Gwiezdne wojny: JJ Abrams przyznaje, że nowej trylogii brakowało planu
3 lata ago
Postlogia Gwiezdnych Wojen nie jest zbyt popularna wśród fanów, a JJ Abrams przyznaje, że brak planu od początku był problemem. Przedstawienie reżysera odcinków 7 i 9 zderzak.
Treść
Brak planu na Gwiezdne Wojny, przyznaje JJ Abrams
JJ Abrams wyjaśnia, że brał udział w kilku projektach, w tym w wielu serialach, z dość konkretnym planem. Początek pozwalał mniej więcej odgadnąć kierunek fabuły. Tak nie było w przypadku Gwiezdnych wojen:
Mam wrażenie, że lekcja, której się kilka razy nauczyłem (…) jest taka, że trzeba wszystko planować jak najlepiej i zawsze umieć reagować na nieoczekiwane. Nieoczekiwane może przybierać różne formy i myślę, że nie ma nic ważniejszego niż wiedza, dokąd się wybierasz.
Trzy filmy, dwóch pisarzy
W rzeczywistości możemy wyczarować prawdziwy problem z odcinkami Gwiezdnych Wojen 7, 8 i 9. Pierwszy wyreżyserował i współautorem scenariusza JJ Abrams. Wielu widzów skrytykowało fakt, że była to dokładnie ta sama konstrukcjaNowa nadzieja, pierwszy film o Gwiezdnych Wojnach z 1977 roku.
Potem pojawia się odcinek 8, w którym reżyseruje i pisze Rian Johnson. Filmowiec poszedł w swoim własnym kierunku, jakby był to film wyjątkowy, a nie część trylogii. Ciągłość nie była tak naprawdę obecna.
W odcinku 9 ponownie dowodzi JJ Abrams. Ale musiał zaufać temu, co zrobił Rian Johnson. I problem polega na tym: obaj mężczyźni nie mieli absolutnie tej samej wizji. Po przybyciu postlogia Gwiezdnych Wojen jest krytykowana bardziej niż cokolwiek innego. Na szczęście dla fanów nadrabia to w szczególności serial Mandalorianin który ma wiele pozytywnych recenzji. Trzeba powiedzieć, że tu rządzą Jon Favreau i Dave Filoni. I choć raz mają wspólny wątek (i to widać).
Powiązane posty