Elon Musk mówi, że autopilot nie aktywował się podczas wypadku, w którym zginęło dwóch mężczyzn
3 lata ago
W piątek, 16 kwietnia, dwóch mężczyzn zginęło w wypadku z udziałem Tesli Model S. 2019. Samochód uderzył w drzewo wiosną w Teksasie. Najbardziej zaskakujące w tym wypadku było to, że władze oświadczyły, a później potwierdziły, że w chwili tragedii za kierownicą nie było nikogo i na miejscu kierowcy nie było ciała.
Wielu myślało wówczas, że w czasie wydarzeń działał system „Autopilot”. Jednak wydaje się, że tak nie jest.
Poniedziałek 26 kwietnia Elon Musk w końcu przemówił w związku z incydentem, odpowiadając na komentarz, który użytkownik Twittera napisał w odpowiedzi na post w Wall Street Journal dotyczący wypadku. Po zauważeniu, że użytkownik Twittera był znacznie bardziej wydajny jako badacz niż specjaliści WSJ, Musk powiedział, że dane z komputera pokładowego wykazały, że funkcja autopilota nie została aktywowana i samochód nie korzystał z tej opcji.
Treść
dochodzenie jest w toku
Dodał też, że standardowy autopilot potrzebował białych linii do skręcania, ale omawiana droga nie.
Sprawa ta wywołała wśród internautów całą falę spekulacji na temat dokładnych okoliczności wypadku.
Podobno dwie agencje federalne prowadzą obecnie dochodzenie w sprawie wypadku.
Pierwszą z nich jest NTSB lub Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu, uważana za jedną z najlepszych agencji zajmujących się badaniem wypadków samochodowych na świecie. Drugi to NHTSA lub National Highway Traffic Safety Administration. Wiadomo, że ten słabszy zignorował prośbę NTSB, że chciał ograniczyć testowanie przez Teslę potencjalnie niebezpiecznych nowych technologii na poziomie publicznym bez odpowiedniej kontroli.
Problem z komunikacją w Tesli
To nie pierwszy raz, kiedy Tesla znalazła się pod ostrzałem z powodu technologii samochodów bez kierowcy. Program komputerowy, z którego korzysta firma, a także technika marketingowa były często opisywane przez krytyków jako niebezpieczne i wprowadzające w błąd. W rzeczywistości funkcja autopilota i FSD mają wiele słabych punktów w swoim działaniu, a opcje bezpieczeństwa można łatwo przeoczyć.
Tesla ze swojej strony zawsze wskazywał, że ta funkcja w żaden sposób nie jest równoważna z automatycznym systemem pilotażowym i że chodzi bardziej o system wspomagania jazdy. Marka wielokrotnie powtarzała też, że kierowcy powinni zawsze trzymać ręce na kierownicy, gotowi do działania w przypadku potencjalnych komplikacji.
W każdym razie z pewnością jest to, że dwaj mężczyźni w samochodzie wierzyli, że mogą po prostu wysiąść z siedzenia kierowcy Tesli i że Tesla będzie kontynuowała jazdę bez problemu. Co kosztowało ich życie.
Teraz zadaniem śledczych jest rzucenie światła na tę sprawę.
Powiązane posty